Powoli przygasa plomien swiec,mrok bierze cisze w swoje rece,milczaca noc ubiera swe szaty,tuli moj bol,nie czuje nic wiecej.Dalczego tak musialo sie stac?Dalczego wybrales taka droge? W duszy mej wciaz cierpienia slad na to pytanie juz nie odpowiesz. Mialam swoj swiat w nim byles Ty,milosc,uczucie i wiara,czy za to,ze kochalam Cie tak spotkala mnie ta okrutna kara?Twarz przy dloni,musniecie ust,pot spalatanych cial,cieple oddechy i usmiech Twoj tak czas na skrzypcach szczescia nam gral.Dzis juz nie placze,serce nie krwawi,spogladam czasem na niebo,licze te wszystkie srebrzyste gwiazdy i ciagle pytam losu,dlaczego!