Jeśli już miałabym sprzeczać się o klimat tych dwóch świąt ( wiadomo jakich), to jednak klimat Wigili ( właśnie złapałam się na tym, dlaczego piszę to z dużej litery?), przedmurza urodzenia słabo nam znanego syna bożego, u mnie, wygrywa...Bo iluminacja świetlna? Ot, powód.
Wielkanoc jest nudna. Robią jakieś palemki odpustowe, a potem...Co? Wielkie żarcie.
Można by się pokusić o opinię, że to taki nasz Ramadan, a potem jeżdżą karetki w nocy i osłabionych tym żarciem zabierają.
Święta są bez sensu w takiej formie, aczkolwiek ta forma jest najbardziej popularna. Czasami wjeżdża na stół wóda, łycha...Co tam Jezuskowi żałować. Pan zmartwychwstał to chlup w ten głupi dziób! Białe kiełbaski, żurki, srurki, ciasta, komu kawki, herbatki, ciasta, srasta. Nic to nie warte. Teraz to mnóstwo pracy i spotkanie towarzyskie. Ja wypierdzielam z tego. Mam zamiar, o ile pogoda pozwoli, zabrać cór na wycieczkę z retrospektywą. Psy tez zabiorę.
Tuszyńskie lasy, to może nie Teutońskie ale pokażę cór swe ścieżki ;)
LukaBandita.
Wielkie żarcie, biedna zmywarka i baranek w tle.
Obyś żył w ciekawych czasach.
To stare, chińskie przekleństwo zaczyna spełniać się na naszych oczach, jesteśmy świadkami sytuacji, która wpisze się głęboko w karty historii.
Rodzaj manipulacji, dezinformacji jaką stosuje ta kagebowska szmata, cała w carsko imperialistycznych pretensjach, jest nie do zniesienia i obraża każdego człowieka.
Nie dość, że to coś ( nazwisko nie przejdzie mi przez usta, ani przez palce) zaatakowało niepodległy kraj, to jeszcze manipuluje swymi żołnierzami i Rosjanami.
Aż nie chce się wierzyć w tak absurdalną manipulację swym własnym narodem, który ten parszywiec traktuje jak mięso armatnie.
W tym przypadku powiedzenie "Po trupach do celu" jest jak najbardziej słuszne, należy tylko dodać, że po trupach Ukraińców i swych rodaków.
Pozostaje mieć nadzieję na zamach stanu w Federacji Rosyjskiej, na zdrowo myślących generałów i wkurw oligarchów oraz zwykłych ludzi.
Świat straszony bombą atomową i związany paktami oraz umowami, nie zrobi nic prócz nakładania sankcji, na które to gówno w pretensjach jest z pewnością przygotowane.
Jakbym bardzo chciała, żeby się przeliczył.
Chciałabym, żeby Ukraina nie padła...Tyle, że z każdym dniem moja nadzieja słabnie :C
Swoją drogą było widomo, że po aneksji Krymu ten (wrrr) może wyciągać dalej łapy.
Ukraina obudziła się niestety z ręką w nocniku, a czasu było wiele. Trzeba było wcześniej zabiegać o przyłączenie do UE i NATO.
Trudo przewidzieć jak to się zakończy, bo mamy do czynienia z nieobliczalnym "człowiekiem".
Malowany ptak, czyli rozdziobią nas kruki i wrony.
Tytuł jest optymistyczny, bo wrony i kruki są inteligentne w swej indywidualności.
Rozdziobią nas zwykłe szare wróble.
Napadną stadem, bo w kupie siła. Napadną na każdego ptaka, który będzie wyróżniał się choćby jednym kolorowym piórkiem z szarzyzny innych wróblowatości i będzie miał tę odwagę, by tego piórka nie wyskubać sobie.
Oj zły wróbelek, bardzo zły.
Jak on może pokazywać kolorowe piórko?
Utopić go w swej szarzyźnie.
Bo jak to trochę odstawać?
Bo jak to możliwe uciekać od ich ulubionej szarości?
Zadziobać!.
A gdy wróbel z kolorowym piórkiem w dupie odwinie się i dziabnie dzióbkiem, to lament skowyt i pisk po niebiosy.
To tylko wróble.
PiepszNIK.
Dlaczego tak wielu z netowych ludzi, tu, na GD, udaje lub próbuje udawać kogoś, kim nie jest w rzeczywistości?
Czy ktoś naprawdę czerpie satysfakcję z tego, że wklei na blog nie swój tekst, wiersz, że wklei nie swoje zdjęcie i w zamian za to dostanie w pakiecie kilkoro naiwnych "znajomych", i kilka pochlebnych komentarzy na blogu?
W czym tkwi satysfakcja z tego, że ktoś uwierzy i zachwyci się zdjęciem kobiety ściągniętym z netu, że zachwyci się zdjęciem córki wstawionym na profilowe?
W czym tkwi radość z tego, że polubią cię za to kim nie jesteś, kogo udajesz i za kogo się podszywasz?
W moim odczuciu żadna.
Marna sztuka, jak śpiewał Staszek Soyka, bo to budowa ściany wokół siebie. A właściwie to ścianka działowa z marnej jakości gipsu, taka, którą można rozwalić jednym celnym zdaniem.
Chciałabym, żeby każdego było stać na pokazanie siebie takim, jakim jest. Ze wszystkimi zaletami, wadami.
Oczywiście, o ile ktoś chce pokazać siebie.
Lepszym jest milczenie, niż udawanie kogoś, kim się nie jest.
Mnie stać na to, by być taką jaką jestem. Jestem taka sama realnie jak i tu, z moimi zaletami i wadami...Ale to ja, cała ja, i jako taka mogę być oceniana.
Jednakże prawdziwa.
Jestem ciekawa Waszej opinii na ten temat.
Tradycyjne HOWGH!
Jednorazowa wierszokletka.
Są we mnie wciąż nieodkryte wyspy
Osnute mgłą mej niewiedzy
Dziewicze ścieżki, po których nie stąpał nikt przed Tobą
Ląd mego ciała,
ostatni bastion mej cielesności ulega puchowym taranom Twych dłoni
Nad czarnym lądem mej duszy powiewa biały sztandar
Czuję, jak rodzi się we mnie kobiecość.